Hejka
Witaja was Szagierki. Specjalnie dla was postanowilysmy cos napisać, dziś bedzie zdecydowanie inaczej 😍 niż do tej pory. Postanowiliśmy trochę stonować emocje specjalnie dla czytelników o słabych nerwach.
Liczymy ze docenicie nasze starania i zostawicie cos po sobie bo cos chyba malo czytelników ostatnio mamy :(
Mamy nadzieję, że nasza praca zostanie przez was doceniona. Nie przedłużając zapraszamy do nowego naszego dzieła.
Dzisiejszy dzień należał do wyjątkowo upalnych było chyba ze 30 stopni, jak nie więcej większość osób siedziała pewnie na plaży, ale niestety niektórzy musieli pilnować porządku.
Witaja was Szagierki. Specjalnie dla was postanowilysmy cos napisać, dziś bedzie zdecydowanie inaczej 😍 niż do tej pory. Postanowiliśmy trochę stonować emocje specjalnie dla czytelników o słabych nerwach.
Liczymy ze docenicie nasze starania i zostawicie cos po sobie bo cos chyba malo czytelników ostatnio mamy :(
Mamy nadzieję, że nasza praca zostanie przez was doceniona. Nie przedłużając zapraszamy do nowego naszego dzieła.
Dzisiejszy dzień należał do wyjątkowo upalnych było chyba ze 30 stopni, jak nie więcej większość osób siedziała pewnie na plaży, ale niestety niektórzy musieli pilnować porządku.
- Najchętniej bym teraz położyła sie plackiem na plaży- Rozmarzyła się Karolina, siedząc na stołówce
- Nooo, plaża woda słońce żyć nie umierać - Oparła się o krzesło Emilka
- Oj, tak ale cieszę się że mamy dziś razem patrol - Upiła łyk soku
- Dobra zmiana po ciężkim tygodniu - Nagle przy stoliku zjawił się Julek, zadowolony jak by co najmniej 6 trafił w totka, czułam że jego obecność nie wróży nic dobrego.
- Witam Panie - Wyszczerzył zęby
- Co szanownego kolegę do nas sprowadza - Uśmiechnęła się sztucznie Emilka
- Wysłannik miłości - Karolina mało nie zakrztusiła się kawą - Kupidyn - Powiedział rozanielony
- Że co ? - Karolina zaczęła zastanawiać się, kiedy i w jakiej bajce się znalazła, bo na pewno nie była na tej komendzie w tej samej czasoprzestrzeni co rano - Piłeś, cpałeś coś ?
- Upiłem się miłością - Mówił jak naćpany - A to dla was - Położył na stoliku dwie koperty i odszedł. Dziewczyny zrobiły duże oczy i patrzyły z niedowierzaniem na odchodzącego wysłannika miłości.
Karolina powoli podniosła kopertę ze swoim imieniem, robiła to tak ostrożnie delikatnie i z taką precyzją jak by to była bomba w sumie po Juliuszku kupidynie Poniatowskim można był się spodziewać wszystkiego. Powili ostrożnie wyjęła z niej karteczkę biała lekko perfumowaną o zapachu jaśminu.
"Cichy wielbiciel, choć nie kusiciel
Cokolwiek nie powiesz i tak się nie dowiesz
Kto powolutku. Dojdzie do skutku
Ja trochę dziwny i nieśmiały, Ty taka piękna i taka ponętna
Ja się boję zagadać, bo wiem, że każesz mi spadać
Dlatego nie kusząc losu wiem, że to prędzej czy później wyląduje to w koszu
Chciałbym prosić o przeczytanie i zgłoszenie się na to spotkanie
Bardzo mi zależy wiem jak pięknie sukienka na tobie leży
Więc w nią wskakuj I do mnie się pakuj
PRZEKRĘT 19 "
Karolina już po pierwszych słowach zaczęła sie śmiać, na początku była trochę zła na Julka,ale ten tekst ją rozbawił domyślała się kto jest autorem listu i to bawiło ją jeszcze bardziej.
- Otwórz swój - Powiedziała śmiejąc się cały czas.
- No ja nie wierzę - wybuchła śmiechem Emilia.
- Mamy cichych wielbicieli - mówiła Rachwał ocierając łzy, które popłynęły jej ze śmiechu.
- Myślisz, że to ci, o których myślę ? - Drawska przybliżyła się do koleżanki jakby miała jej za chwilę powiedzieć największy skrywany sekret. Druga policjantka tylko przytaknęła uśmiechając się delikatnie.
No tego to się chyba nikt nie spodziewał wszystko wskazywało na to, że Mikołaj i Krzysiek przysłali Kupidyna, żeby umówić się na randkę. Ale jakiego kupidyna, lepiej wybrać nie mogli
- Siemano panowie - powiedział rozanielony Poniatowski.
- No siema co tam ? - zapytał Zapała pijąc kawę.
- Mam coś dla was specjalnie od tych dwóch ślicznotek - mówił będąc dalej podekscytowany całą sytuacją można powiedzieć, że on był najbardziej zafascynowany tym wszystkim.
- O mam nadzieję, że to będą dolary dużo dolarów - Mikołaj puścił oczko do młodszego kolegi.
- Kartka ? Co to list jakiś ? - odparł zaskoczony.
- Pewnie miłosny - zaczął śmiać się Krzysiek.
"Upał doskwiera dziś jak cholera
Wszystko się pali i nic sie nie wali
Wszyscy sie lubią i wcale nie czubią
Drinki się leja i nie wyleją
Bądź tym jedynym i umów się ze mną
Na skraju lasu gdzie nie ma hałasu
Powedz ze nie masz dla innych czasu
Chodz ze mną na drinka starego stryjka
Gdy już uderzy do głowy to powie coś o nim,
Nię bądź już taki chodz ze mną pohasać na łące jak w lecie zające.
PRZEKRET godz 19 "
- Nie to chyba po pijaku pisały - Mikołaj był zaskoczony tym listem, natomiast Krzysiek wziął to za głupi żart.
- Zajączku to co idziemy o 19 na randkę - wybuchł śmiechem Zapała.
- Nie idziemy tylko chyba musimy skoczyć jak na prawdziwe zajączki przystało - odparł pozostając w szoku Białach.
Zarówno panie jak i panowie postanowili iść się spotkać z nadawcami listów, gdzieś podświadomie wiedzieli kto stoi po ich drugiej stronie, chodz do końca nie byli w stanie w to uwierzyć.
- Ja to nawet na bierzmowanie się tak nie wystroiłem - Zaśmiał się Krzysiek
- Patrz kuźwa dziurę masz w marynarce - Białach zaczął nabijać się z Zapały
- Ja pierdziele i jak ja będę..- policjantom niemal odebrało głos kiedy zobaczyli swoje wyszykowane koleżanki.
- Chcieliście sukienki to macie - Krzysiek i Mikołaj popatrzyli najpierw na siebie potem na kobiety.
-Chyba chcieliście zajączki to przyskoczyly do was Tylko skrótem
- Jakie zajączki ? - Spojrzały na siebie pytająco - Co Wy ćpaliście?
- Pewnie razem z Julkiem - powiedziała Emilka.
- Julek ! - Powiedzieli równo
- Ten to ma pomysły jakieś wierszyki, dobre słówko i my jak debile daliśmy się nabrać - wszyscy najpierw popatrzyli na siebie, a potem zaczęli się śmiać.
- Lepszy z niego kombinator niż policjant - Skwitowała Karolina - To co jak już tu jesteśmy to co może zaprosicie nas na drinka ? - Posłała ciepły uśmiech Mikołajowi
-- No właśnie Mikołaj może zaprosisz nas na drinka - wtrącił uradowany Zapała.
- Piękne panie to z dziką przyjemnością - Mikołaj cały czas patrzył na Karolinę.
- No, a mnie ? - Krzysiek dalej ciągnął tą tak naprawdę do niczego nie dążąca rozmowę.
- No nie jesteś piękna panią więc sam musisz sobie kasę skombinować - panowie trochę pożartowali po czym zaproponowali Panią drinka. Nawet nie zdawali sobie sprawy, że może być tak fajnie.
Zajęli stolik gdzieś w końcu sali, było cicho i tak prywatnie, kiedy przyszedł kelner zamówili drinki i zaczęli rozmawiać.
- A może powiecie nam coś o sobie ? - Zapytał Krzysiek, obie Panie chociaż było widać, że skierowane jest ono bardziej do Emilki
Zajęli stolik gdzieś w końcu sali, było cicho i tak prywatnie, kiedy przyszedł kelner zamówili drinki i zaczęli rozmawiać.
- A co chciał byś wiedzieć - Uśmiechnęła się Drawska
- No o was to najlepiej wszystko - uśmiechnął się zabójczo. Karolina spojrzała na Mikołaja i oboje zaśmiali się cicho.
- Wszystko o nas czy, wszystko o Emilce - Spojrzała na Krzyśka, a zaraz potem przeniosła wzrok na Mikołaja
- O was - speszył się Zapała.
- Ja bym chciała razem z kolegą zatańczyć - powiedziała Karolina nalegająco patrząc na Białacha.
Mikołaj uśmiechnął się do niej i wstał od stolika
- Zatańczy Pani ze mną - Posłał jej słodki uśmiech i podał dłoń
- Bardzo chętnie - Złapała jego rękę i razem z Białachem poszli na parkiet
Przy stole został Krzysiek z Emilką. No ich rozmowa nie kleiła się jak do tej pory. Co chwila tylko na siebie spodglądali.
- No panie aspirancie nie widziałam, że pan potrafi tak tańczyć - uśmiechnęła się Karolina.
- Jeszcze wielu rzeczy nie wie Pani o mnie Pani aspirant sztabowy - Spojrzał jej w oczy
- O a jakich np ? - Zaciekawiła się Karolina
- A to moja słodka tajemnica - Powiedział, a jego głos brzmiał tajemniczo - Gdybym Ci powiedział musiał bym Cię zabić
Tymczasem Zapała postanowił ruszyć do przodu.
- Może dasz się zaprosić do tańca - zapytał niepewnie.
- Wiesz co ja najlepszą tancerką nie jestem - widać było, że Emilia była zaskoczona pytaniem.
- Ja też, ale spróbować można - uśmiechnął się do partnerki z patrolu, a po chwili dołączyli do Karoliny i Mikołaja na parkiecie.
Cała czwórka bujała się w rytm romantycznych kawałków, dzisiejszy dzień należał do tych kiedy DJ w większości puszczał romantyczne kawałki tzw. dzień miłości, można by pomyśleć że po prostu mieli takie szczęście, ale czy na pewno? W drugim końcu sali siedział mężczyzna, który od samego początku im się przyglądał
- Ja nie mogę, nie spodziewałem się, że taki genialny jestem - powiedział mężczyzna sam do siebie popijając piwo.
Tymczasem patrol 005 i 006 bawili się coraz lepiej, co prawda zeszli już z parkietu i wrócili do stolika, ale nie chcieli jeszcze wracać dla tego zamówili kolejnego drinka, a z nim kolejnego.
- Trochę wolna ta muzyka - Powiedział już trochę wcięta Karolina oparta o Mikołaja
- Dajemy teraz czadu. Panie Dj prosze coś szybszego zaraz wszystkim pokażemy jak się tańczy - powiedział chwiejnym głosem Mikołaj.
- My chyba damy sobie spokój z tańcem - Krzysiek przybliżył się do Emilii i rozmawiali o czymś bardzo zawzięcie.
Tajemniczy mężczyzna nadal siedział przy stoliku i przyglądał się policjantom, którzy bawili się w najlepsze.Był z siebie dumny własnie o to mu chodziło. Emilka z Krzyśkiem siedzieli bardzo blisko siebie co chwile śmiali się z swoich żartów, a Emilka co jakiś czas kładła głowę na jego ramieniu a on bawił się jej włosami, tymczasem Mikołaj i Karolina wywijali w najlepsze na parkiecie przy szybszych rytmach muzyki ich taniec był odważny, niektórzy mogli by powiedzieć że za odważny.Dochodziła 24:00 lokal powoli pustoszał, ale mimo to policjantom nigdzie się nie spieszyło czuli się świetnie w swoim towarzystwie i ciągnęli by to w nieskończoność. Jednak siła wyższa czyli wizja jutrzejszej służby od 8 rano zmuszała ich do kierowania zabawy ku końcowi.Panowie jak na prawdziwych dżentelmenów przystało odprowadzili Panie do domu, Mikołaj chciał zostać sam na sam z Karoliną dla tego sprytnie pozbył się Zapałi i Drawskiej, Krzyśkowi ten pomysł bardzo się spodobał mógł pobyć z brunetką sam na sam. Właściwie jedyną osobą której ten pomysł się nie spodobał był tajemniczy mężczyzna.
- Cholera jasna tak być nie może oni muszą być razem - wyszeptał ciągle ich obserwując.
Karolina i Mikołaj dotarli do mieszkania alkohol zrobił swoje i z ich planów nic nie wyszło, bo pijani poszli spać. Krzysiek i Emilka dotarli do mieszkania kobiety byli spragnieni siebie nie musieli tego ukrywać.
- Emilka ? - niepodziewanie z pokoju gościnnego u policjantki wyszła jej matka. Sprawiło to u nich zakłopotanie i zawstydzenie.
Poranek kolejnego dnia był niczym największa kara dla całej czwórki, nie dość że głowa bolała ich niemiłosiernie to w dodatku dziury w pamięci pozostawiały wiele domysłów, sam fakt że Panowie nocowali u Pań pozostawiał za sobą wielką niewiadomą, Mikołaj z Karoliną doszli do wniosku, że lepiej na razie nie poruszać tego tematu przynajmniej do końca służby. Blondynka nie chciała mieszać życia prywatnego z służbowym, niestety patrol 006 nie miał tego szczęścia gdyż mama Emilki była w domu i z samego rana przeprowadziła już przesłuchanie.
- A pan to kim jest dla mojej córeczki ? - zapytała starsza kobieta.
- Yy kolegą z pracy - Krzysiek się trochę speszył.
- No po tym jak wróciliście z imprezy wnioskować można, że nie tylko - seniorka dalej ciągnęła tą niewygodną rozmowę.
- Mamo proszę cię - wtrąciła Emilka.
- Tak właściwie to my musimy już do pracy - powiedział Zapała i jak najszybciej chcieli opuścić mieszkanie.
Nawet nie zdawali sobie sprawy co czeka ich na komendzie.Cała czwórka przybyła na komendę chwilę przed odprawą, czas jaki im pozostał ledwo starczył im na przebranie . Skacowani i zmęczeni wpadli na odprawę chwilę przed komendantką.
- Moi drodzy Juliusz chciał wam przedstawić pewien projekt - Poniatowski próbując włączyć prezentacje niechcąca włączył filmik i to dość interesujący. Na nagraniu byli Krzysiek, Emilia, Karolina i Mikołaj i ich wyczyny podczas wczorajszej imprezy.
- Co to jest ? - zapytała zaskoczona komendantka. Policjanci nie wiedzieli co ze sobą zrobić jakby się dało zapadliby się pod ziemię. Karolina z Emilką zaczęły zjeżdżać na krzesełku, chciały schować się pod stołem.
- Za to powinniście Oscara dostać - wtrącił Nowak.
- Pani komendant yyy to nie tak - Mikołaj próbował jakoś ratować sytuację, jako jedyny miał odwagę żeby się odezwać.
- No ja nawet nie wiedziałam, że wy tak tańczyć umiecie. Marnujcie się chyba w tej robocie - Jaskowska zamiast na ich opieprzyc miała ubaw z całego nagrania.
Speszeni i czerwoni niczym przysłowiowy burak wyszli z sali odpraw co chwila podchodzili do nich koledzy gratulując im znakomitego występu.
- Ja zabije tego Julka - powiedział wkurzony Białach.
Karolina była taka wkurzona na Poniatowskiego, że jakby go dopadła to chyba nawet proch by po nim nie został. Nawet nie pomyślałaby, że zemsta jest tak blisko i przyjdzie w tak nie spodziewanym momencie.
- Ała - wrzasnął Poniatowski, który dostał drzwiami od pokoju policjantów.
- O kurde - Rachwał w pierwszej chwili nie wiedziała za bardzo co się stało.
- Chyba złamałaś mi nos ! - aż popłakał się z bólu.
- Zaraz zawiozę cię na pogotowie chociaż Tobie przydałaby się bardziej jakaś terapia - mruknęła zła Karolina.
- Ja wam pomagam, a wy mnie tak traktujecie - zebrał się z podłogi trzymając się cały czas za krwawiący nos.
- Właśnie możesz to odebrać jako swego rodzaju podziękowanie - uśmiechnęła się Karolina i poszła do radiowozu.
- To ja dziękuję bardzo za takie podziękowania - powiedział głośniej tak, żeby Karolina to usłyszała.
Jednak szarpana wyrzutami sumienia wróciła i zabrała Julka do szpitala, żeby lekarze zajęli się jego nosem. Przynajmniej nauczy się, żeby nie wtykać go w nie swoje sprawy. Tymczasem na komendzie Mikołaj nie mógł znależść Karoliny, chciał z nią porozmawiać o tym wszystkim co stało się poprzedniej nocy jednak nigdzie jej nie było. Krzysiek też jej nie widział, a co najdziwniejsze Emilka też nie.
- Widziałeś Karolinę ? - Zapytał nieco zmartwiony Jacka.
- A co tancerka tancerzowi uciekła - Zaśmiał się Nowak, Białach spojrzał na niego tak jak by chciał go zamordować
- Widziałeś czy nie ? - Powtórzył pytanie nadal zły
- Próbowała zabić Julka, ale jej nie wyszło - Jacek był rozbawiony cała sytuacją, zresztą jak cała komenda
- Co? ! - Mikołaj nie miał pojęcia o niczym
- Rycerzu spokojnie, pojechała z tą ofermą na pogotowie bo niby przypadkiem walnęła go drzwiami - Przy słowie przypadkiem zrobił cudzysłów
W szpitalu Karolina czuła się jakby przyjechała z dzieckiem. Julek jak sześciolatek bał się wejść na nastawianie nosa, dlatego Karolina musiała zabawić się w opiekunkę i trzymała go za rękę podczas zabiegu. Tak się darł, że chyba słuchać go było na parkingu przed budynkiem. Po upływie około 3 godzin wrócili na komendę.
- Wreszcie jesteście martwiłem się - powiedział Mikołaj jak tylko ich zobaczył.
- No napewno nie o mnie - mruknął Poniatowski.
- Juluś przecież nie od dziś wiadomo, że jesteś bohaterem - odparł Białach.
- Daruj sobie - oburzony poszedł do profosa. Pewnie się pożalić jak to źle jest traktowany na komendzie.
- I jak było z tą ofiarą - zapytał kiedy zostali już sami.
- Bał się wejść na sale - uśmiechnęła się Karolina.
-Jaka ty odważna - powiedział kusząco, a chwilę później ich usta spotkały się w pocałunku, z którego jak oparzona wyrwała się Rachwał i zniknęła gdzieś w głębi korytarza.
W szpitalu Karolina czuła się jakby przyjechała z dzieckiem. Julek jak sześciolatek bał się wejść na nastawianie nosa, dlatego Karolina musiała zabawić się w opiekunkę i trzymała go za rękę podczas zabiegu. Tak się darł, że chyba słuchać go było na parkingu przed budynkiem. Po upływie około 3 godzin wrócili na komendę.
- Wreszcie jesteście martwiłem się - powiedział Mikołaj jak tylko ich zobaczył.
- No napewno nie o mnie - mruknął Poniatowski.
- Juluś przecież nie od dziś wiadomo, że jesteś bohaterem - odparł Białach.
- Daruj sobie - oburzony poszedł do profosa. Pewnie się pożalić jak to źle jest traktowany na komendzie.
- I jak było z tą ofiarą - zapytał kiedy zostali już sami.
- Bał się wejść na sale - uśmiechnęła się Karolina.
-Jaka ty odważna - powiedział kusząco, a chwilę później ich usta spotkały się w pocałunku, z którego jak oparzona wyrwała się Rachwał i zniknęła gdzieś w głębi korytarza.
Nooo juluś jako kupidyn i jako poeta i swatka wyczuwam jakąś nową fuche dla julusia . No i te wierszyki julusia są boskie ... czekam na kolejne julusiowe pomysły i kolejne opko
OdpowiedzUsuńKiedy next 🙏🙏❤❤❤❤❤
OdpowiedzUsuń