niedziela, 24 grudnia 2017

1. Gorzej być nie może.

Witamy was w pierwszym opowiadaniu mamy nadzieję, że przypadnie wam do gustu i zostaniecie z nami ! Ostrzegamy, że nasze pomysły niekiedy są szalone i dziwne.
Ps. My się dopiero rozkręcamy 😂

Ulicami Wrocławia jechało białe BMW, a w nim dwie dobre koleżanki, jechały do pracy miały rozpocząć właśnie nowy tydzień w nowym miejscu pracy. Bardzo zależało im na wspólnej pracy gdyż znały się już koło 10 lat zawsze mówiły sobie o swoich problemach i pomagały sobie nawzajem i zawsze mogły na siebie liczyć.
- Fajnie, że udało nam się znaleźć wspólna pracę - Powiedziała blondynka kiedy stały na światłach.
- Szkoda tylko, że nie będziemy razem na patrolu - Odparła nieco smutna brunetka.
- Niestety będziemy jeździć z jakimiś facetami  - Odpowiedziała mało optymistycznie.
- Byle by byli normalni
- Facet normalny, ale Ty wiesz że te dwie rzeczy się wykluczają - Ruszyły z świateł
- A Ty zawsze swoje - Zaśmiała się koleżanka, obie Panie były zdania że miłość nie istnieje i nie ma czegoś takiego jak prawdziwa miłość.
- No a co może uważasz inaczej? Może i są gdzieś, ale to raczej w równoległym wszechświecie bo tu u nas to już wyginęły, albo my mamy takiego pecha - popatrzyła na krótko na koleżankę, bo prowadziła.
- No, Tomek, Rafał, Sebastian, Mirek wyjątki potwierdzające regułę -Panie zaczęły się śmiać wcześniej nie układało mi się w związkach, wiele razy przez to płakały i miały doła, ale otrząsnęły się i doszły do wniosku że mężczyzna to zbędny balast. Nagle poczuły uderzenie, niestety ich paniczny śmiech doprowadził do stłuczki z samochodem przed nimi. Wszystko wskazywało, że będzie to nie miłe spotkanie ponieważ z czarnego Audi wysiedli dwaj mężczyźni wkurzeni jak stado os.
- No i co narobiłyście ?!- krzyknął wyższy z nich.
- Może tak grzeczniej - uniosła się blondynka.
- No w tej sytuacji chyba się nie da rozbliłyście mi nową furę. Czy ty kobieto zdajesz sobie sprawę ile mnie to kosztowało?! - nie schodził dalej z tonu.
- No wyobraź sobie, że ja swojego samochodu też nie wyczarowałam - odgryzła się.
- Jaka wygadana - wtrącił brunet.
- A ty nie wtrącaj się ! - mruknęła kobieta.
- Załatwmy to jak najszybciej, bo jeszcze nas pogryzie nie wiadomo jaka ta druga jest - powiedział z ogromną pewnością.
- Macie rację nie mam czasu na głupie pogawędki - postanowiłam odpuścić, bo z takimi ludźmi nie wygrasz oni zawsze wszystko wiedzą najlepiej.
- Jak mnie wkurzyli palanci lampę mu rozbiłam, a awanturę robi jakbym mu conajmniej samolot służbowy rozwaliła w strzępy - powiedziała i ruszyła w dalszą drogę.
- Czyli mieliśmy rację nie ma normalnych facetów na tym świecie - odparła niepewnie brunetka.
Parę minut później dojechaliśmy pod komendę gdzie mieliśmy zacząć swój pierwszy dzień w nowej pracy.
- Witam wszystkich na sam początek chciałam wam przedstawić nasze nowe nabytki - głos zabrała komendantka, która swoją drogą wydawała się być bardzo wporządku.
- Aspirant sztabowy Karolina Rachwał i starszy sierżant Emilia Drawska - przedstawiła nas.
- Witamy oczywiście mamy nadzieję, że szybko się zaklimatyzujemy - chciałyśmy jakoś dobrze wypaść podczas pierwszego spotkania.
- Chciałam wam przedstawić nowych partnerów, ale oni jak to oni pewnie się spóźnią - powiedziała nieco wkurzona, ale wyglądało jakby to nie był pierwszy raz.
- Faceci..
Już po skończonej odprawie poszliśmy razem z komendant Jaskowską do jej pokoju dokonać ostatnich formalności.
- To teraz pozostało wam poczekać na spóźnialskich. Liczę na was, że ich utemperujecie - popatrzyła raz na Karolinę raz na Emilię.
- Już my sobie z nimi poradzimy - odparły zgodnie.
Było już grubo po 8:00 kiedy w pokoju pojawiło się dwóch mężczyzn.
- O kur... - powiedzieli niemal jednocześnie kiedy zobaczyli dwie nowe policjantki.
- A panie to co pomyliły budynki ? - wydukał Zapała.
- Wydaje mi się, że jesteśmy niestety na siebie skazani - kobiety zaczęły się śmiać ze zaskoczonych policjantów.
- O widzę, że się już poznaliscie przejdźmy odrazu do konkretów patrol 05 to od dziś aspirant sztabowy Karolina Rachwał i starszy aspirant Mikołaj Białach,a patrol 06 to starszy sierżant Emilia Drawska i sierżant Krzysztof Zapała i to panie tutaj przejmują władzę - komendantka popatrzyła takim wzrokiem na mężczyzn, że lepiej było się usunąć z pola widzenia.
- No gorzej być nie może - mruknęli jednocześnie.
- Coś mówiliście? - Zapytała komendantka.
- Nie, nie - Uśmiechnął się Mikołaj, jak to miewał w zwyczaju.
- W takim razie, raz dwa do pracy. No i nie zapomnijcie, że tutaj Panie rządzą.
- Tak jest - Panowie nie byli zachwyceni, ale dobrze wiedzieli że nie ma sensu dyskutować z Jaskowska.
Oba patrole wyruszyli w teren, Panowie starali się jakoś przełamać lody, ale szło to dość opornie no tak pierwsze wrażenie nie było zbyt dobre, Mikołaj jak  i Krzysiek czuli, że teraz muszą się bardzo postarać, żeby Panie zmienili o nich zdanie. Pierwsza część patrolu dla obu par dłużyła się nie miłosiernie, ale w końcu nadeszła upragniona przerwa.
- W końcu myślałam, że oszaleje - zaczęła Karolina jak tylko były na stołówce
- U Ciebie tak samo ?
- No Mikołaj uparcie starał się być zabawny, a wychodziło to wiesz - Wypuściła powietrze
- Krzysiek tak samo jakimiś sucharami sypał dobra to co idziemy po jakiś obiad - Panie ruszyły  stronę stołówki, Karolina i Emilka były już prawie przy barze, kiedy nie wiadomo skąd wyszli Mikołaj i Krzysiek z talerzami zupy, byli tak zaoferowani rozmową, że ich nie zauważyli i cała zawartość  talerzy, zupa pomidorowa wylądowała na Paniach.
- Ej ! - Krzyknęła Emilka
 - Czy was do reszty Pojebało !! - Wrzasnęła Karolina
- Przepraszamy - Wydukali Panowie
- Wy ślepi jesteście, czy jak - Zmierzyła ich wzrokiem brunetka
- Nie zauważyliśmy was - Brunet starał sie nie podnosić głosu, atmosfera i tak była napięta
- To może pora zacząć uważać na ludzi do okoła! I jak my teraz wyglądamy ! - Karolina była wsciekła
- W ramach przeprosin zapraszamy was na kawę - Mikołaj starał się rozładować atmosferę
- Wizja gorącej kawy na ubraniu mnie nie kręci - Odparła Rachwał
- Kawa nie, ale może drink - Powiedział nie pewnie
- Podziękujemy - Odparła już nieco mniej zła
- No nie dajcie się prosić musimy jakoś zacząć się dogadywać - Krzysiek zaczął wspierać kumpla
- Pomyślimy - Powiedziała Emilka i z Karoliną poszły się przebrać.
- No to, żeśmy przełamali lody - mruknął niezadowolony Białach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz